Sylwester: sądny dzień dla kotów i psów
Zachowujmy się, jak zwykle
Jak mówi Joanna Sobina z Fundacji Na Pomoc Zwierzętom większość domowych zwierząt boi się wprawdzie, ale nie wpada w panikę. – Pod naszą opieką w tej chwili jest 50 psów, a około 10 bardzo się boi wystrzałów i błysków. Potwierdza to nasza 20-letnia praktyka, że jeśli pies źle je znosi, to najlepiej zachowywać się wtedy tak, jak zwykle. Jeśli będziemy nakrywać go kocem, głaskać, czule przemawiać, to dojdzie do wniosku, że ta sytuacja jest rzeczywiście nietypowa i należy bać się tym bardziej – tłumaczy założycielka fundacji.
Zatem powinniśmy się tego dnia zachowywać jak zwykle. Ostatni raz psa należy wyprowadzić w godzinach 18.00 – 19.00, kiedy jeszcze nie ma dużego hałasu, a potem – już, kiedy całe zamieszanie się skończy.
- Bardzo ważne jest, żeby psa nie spuszczać ze smyczy. Nawet jeśli do tej pory nigdy się nie bał, to petarda może wybuchnąć tuż przy nas i nie jesteśmy w stanie przewidzieć, co on zrobi. Prawdopodobnie ruszy na ślepo przed siebie i możemy go już nigdy więcej nie znaleźć. U psa, który jest przerażony, mózg nie rejestruje drogi ucieczki, co w normalnych warunkach pozwala mu odnaleźć powrotną. I nawet w znanym sobie terenie może już potem nie być w stanie wrócić do domu. Oczywiście, jeśli wcześniej, biegnąc na oślep, nie wpadnie na przykład pod samochód. To samo dotyczy dni bezpośrednio po Sylwestrze - radzi Joanna Sobina.
Ostrożnie z lekami uspokajającymi!
Jak mówi Joanna Sobina, jeśli nasze zwierzę ma dla nas wartość, to nie zostawiamy go samego w domu, jeśli się boi i nie idziemy się bawić. Obecność właściciela uspokaja psa. W chwili, kiedy huk i błyskanie na zewnątrz osiąga apogeum, dobrze jest włączyć głośniej radio czy telewizor, zasłonić zasłony, koniecznie trzeba zostawić zapalone światło, bo wtedy pies nie widzi przynajmniej błysków. – Mózg psa, który kiedyś na przykład wystraszył się petardy, zapamiętał wszystkie dane, które temu towarzyszyły, więc jeśli wyeliminujemy choć jedną, będzie to z korzyścią dla niego.
W przypadku psów, które wpadają w panikę i „rozbijają się o ściany”, należy ograniczyć przestrzeń, na przykład zamykając je w łazience, można też puścić wodę, będzie to jednostajny dźwięk, który pomoże uspokoić zwierzę. Można wykorzystać pomieszczenie bez okien. – W żadnym wypadku nie wolno biec do apteki po jakiś lek uspokajający dla człowieka, jak Relanium czy Sedalium, bo jeśli zwierzę już jest przerażone, adrenalina zablokuje jego działanie. Jeśli wtedy, widząc, że tabletka nie podziałała, podamy mu drugą i trzecią, możemy psa po prostu zabić, bo wysiądą nerki i cały układ nerwowy. Jeśli pies szalał rok wcześniej, to należy skonsultować się z weterynarzem 2-3 tygodnie przed Sylwestrem, żeby ustalił właściwą małą dawkę leku, którą będziemy mu przez ten czas podawać, aby go przygotować.
Leki uspokajające dla ludzi tak naprawdę uspokajają... właściciela. Pies leży i się nie rusza, jest odrętwiały, ale jak w koszmarnym śnie wszystko przeżywa i boi się, nie może tylko reagować, jest bezsilny. Takie przeżycie może mieć bardzo zły wpływ na jego zdrowie.
Jak mówi Joanna Sobina, sztucznych ogni boją się także koty i wobec nich również należy stosować taktykę codziennego zachowania. Nie brać na przykład na ręce – to samo dotyczy małych psów – bo odbierają to jako kolejny powód do strachu, że właściciel boi się o nie. I oczywiście nie krzyczeć, ani nie karcić przerażonego zwierzęcia.
Nasz model świętowania nie jest dla psów
- Jeszcze jedna ważna uwaga. Jeśli robimy przyjęcie sylwestrowe w domu, zapowiedzmy gościom, żeby psa w trakcie niczym nie dokarmiać. Po Nowym Roku przychodnie weterynarzy pełne są psów, które jadły, co im podano – korniszony, śledzie, słodycze i czekoladę, podawano im alkohol. Nasze pożywienie, zwłaszcza w nadmiarze, jest dla psów niebezpieczne, nasz model świętowania nie jest dla nich odpowiedni. A goście powinni uszanować naszą prośbę, także w przypadku puszczania sztucznych ogni z balkonu czy na podwórzu, jeśli nasz pies się boi – mówi Joanna Sobina.
Jeśli chcemy puszczać sztuczne ognie w pobliżu domu, warto pomyśleć o ptakach i nie robić tego pod drzewami i innymi miejscami, gdzie siadają na noc. Ptaki podczas sylwestrowej nocy często latają w panice i dla niektórych z nich nie kończy się ona dobrze, bo w ciemności nie mogą odnaleźć bezpiecznego miejsca dalszego noclegu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj