„Suchy” czyli Piotr Suchenia z Gdynia, który na codzień pracuje w Gdyńskim Centrum Sportu, wygrał maraton na Biegunie Północnym. Biegł w ekstremalnych warunkach, bo temperatura odczuwalna w trakcie maratonu wynosiła poniżej -50 stopni Celsjusza. Piotr przebiegł dystans 42 kilometry 192 metry w czasie 4 godzin i 6 minut.
| Źródło: gdynia.pl
Gdynianin wygrał maraton na Biegunie Północnym
W trakcie biegu maratończycy byli cały czas pod kontrolą lekarską, trasa biegu była specjalnie przygotowana tak jak w tym przypadku, że wiodła na 13 pętli, na każdej z nich uczestnicy mogli podbiec do namiotu, gdzie na biegaczy czekały suche ubrania, a także odżywki, herbata i posiłki.
Zawodnicy przed startem zostali zakwaterowani w specjalnych namiotach, które znajdowały się na stacji arktycznej Barneo Camp. Jak opowiada gdyński biegacz nie obyło się bez problemów. W poniedziałek doszło do awarii ogrzewania w naszych namiotach, nagle z 30 stopni powyżej 0 zrobiło się – 20 – mówi gdynianin. Na płycie lotniska miałem pierwsze objawy odmrożenia. Na miejscu byliśmy od 19:15, o 22:30 ruszyliśmy do biegu. Rywalizowaliśmy przy – 30 stopniach. Ubrałem się najcieplej jak to było tylko możliwe i przystąpiłem do zawodów. Trasa składała się z 13 okrążeń, normalnie mogliśmy biec jedynie około 400 metrów. Raz sypki śnieg, innym razem zlodowaciały śnieg, słowem musieliśmy przygotować się na 40 kilometrów siłowego biegania – wyjaśnia Piotr Suchenia.
Jak opowiada gdyński biegacz jego najtrudniejszym konkurentem na trasie był zawodnik z Nepalu. Samir Tamang był wyjątkowo mocny, startował wcześniej w Mount Everest Marathon. Jego partner był równie twardy i we trójkę walczyliśmy o czołowe pozycje. Bardzo mnie pilnowali, gdy zwalniałem oni również, czułem ich oddech na plecach przez cały czas. Podczas biegu gdynianin miał problemy z pokrywający okulary szronem, które jednak były konieczne ze względu na ostre słońce.
W pewnym momencie Nepalczyk odskoczył ode mnie, narzucił intensywne tempo. Moim zdaniem za ostre jak na te warunki. W miarę upływu czasu udało mi się go dojść i wyprzedzić. Byłem zmęczony i mówiłem sobie, że trasa jest krótsza, to taki zabieg psychologiczny. Mijając Samira poczułem, że kontroluję sytuacje. Pewnie to zabrzmi dziwnie ale nie spieszyło mi się do mety, celebrowałem każdą chwilę na trasie – relacjonuje Piotr Suchenia. Pochodzący z Nepalu Samir Tamang, który był głównym konkurentem gdyńskiego zawodnika ostatecznie ukończył imprezę na trzecim miejscu.
Jak opowiada Suchy, podczas zawodów podjął bardzo ryzykowną, ale w konsekwencji skuteczną taktykę. Przez cały czas biegu nic nie piłem, było to odważne posunięcie, ale się udało i wygrałem. Biegaliśmy w niezwykłych warunkach. W Polsce zdarzało mi się pobiec przy -30 stopniach, ale tutaj było to coś całkiem innego. Gdy zaczynaliśmy temperatura wynosiła – 32 stopnie, gdy kończyliśmy bieg temperatura spadała do -35 stopni. Przy wietrze wiejącym 5 metrów na sekundę temperatura odczuwalna wynosiła – 50 stopni – mówi Piotr Suchenia.North Pole Marathon to maraton na pewno dla ekstremalnych biegaczy, panująca tam temperatura połączona z wysiłkiem fizycznym pozwala na sprawdzenie swoich umiejętności.
Biegacze pod swoimi nogami mają zamarznięty ocean arktyczny. Biegi na biegunie trwają już 2002 roku.
Piotr ma już kolejny cel a będzie nim Ice Marathon na Antarktydzie.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj