| Źródło: Artykuł partnera
Wyjazdy integracyjne wracają i są coraz ciekawsze!
Wyjazdy integracyjne powracają i proces ten zachodzi ze zdwojoną siłą. Mało tego, pomysły na urozmaicenie takich przedsięwzięć robią dużo większe wrażenie, niż te z okresu z przed pandemii.
Integracja „na miejscu” nie przejdzie
Jest coraz cieplej, słońce świeci (z małymi przerwami), temperatura coraz bardziej sprzyja opuszczeniu domowych pieleszy. Wszystko to sprawia, że integracja typu „indoors” musi pójść w odstawkę na co najmniej kilka miesięcy. Oczywiście, nie wystarczy wręczyć swojej kadrze biletów na pociąg, zarezerwować pensjonat i wręczyć kije do kiełbasek na grilla. Zabawa i relaks są najważniejsze, ale naszym celem jest realizacja tak zwanego team buildingu, czyli scalania i budowania więzi między członkami poszczególnych zespołów. To stanowi idealną implikację dla różnego rodzaju aktywności w ramach takiego właśnie wypadu.
Impreza tylko w formie aktywnej
Budowanie zespołu odbywa się aktywnie i ma miejsce tylko, jeśli uczestnicy współdziałają bądź współpracują w ramach przyjaznej rywalizacji. Bardzo ciekawym pomysłem jest tutaj gra terenowa „Las Zbrodni”, w której zawodnicy wcielają się w detektywów do spraw zabójstw. W ciągu czterech godzin, goście imprezy muszą dostarczyć dowodów i znaleźć winnych. Gra wymaga współpracy, wspólnej dedukcji i niemal ciągłego ruchu.
Bardziej luźne i zabawowe formy są również mile widziane, o ile prowokują interakcję międzyludzką. Na świeżym powietrzu idealnie sprawdza się tu firmowa wersja znanego programu „odpicuj mi brykę”. Nasi pracownicy dostają do dyspozycji starszy samochód, a ich zadaniem jest nieco go „podrasować” według własnego widzimisię. W efekcie, kończy się to zabawnymi i zupełnie kuriozalnymi produkcjami, jakie mogliśmy podziwiać choćby podczas konkursu jazdy lub lotu w byle czym.
Zdrowe współzawodnictwo zawsze na plus
Współzawodnictwo poprzez współpracę sprawdza się na wyjazdach firmowych, jak mało co. Śmieszne, zupełnie niezwiązane z pracą konkurencje dostarczają wielu godzin fantastycznej zabawy. Przy okazji, goście takiego wydarzenia wchodzą w interakcję, rozmawiają, wspólnie szukają rozwiązań, sposobów na przechytrzenie rywali, by wspólnie cieszyć się ze zwycięstwa.
Niezależnie od rodzaju imprezy i towarzyszących jej dyscyplin, ważne jest, by konkurencje nie były zbyt poważne i nie wymagały znajomości Krav Magi czy brazylijskiego Jujitsu. Świetnym pomysłem jest tutaj wyścig w zamkniętych kulach, w których zawodnicy przewracają się i zderzają ze sobą niezależnie od posiadanych umiejętności czy poziomu usportowienia. Taka konkurencja dostarcza niesamowitej dawki dopaminy i sprawia, że mimo współzawodnictwa, wygranymi poczują się absolutnie wszyscy.
Warto prowokować kreatywne myślenie
Mimo rozrywkowej i zabawowej formy, jaką ma być wyjazd integracyjny, warto zapewnić zajęcia które sprowokują nieco potrzebę kreatywnego myślenia. Warsztaty improwizacji są tu idealnym pomysłem. Zabawne i zaskakujące scenki wymyślane na poczekaniu pod okiem zawodowych improwizatorów zapewnią świetną i twórczą zabawę. Budowanie maszyny Goldbera czy słynne Mystery Box Challenge również doskonale wpisują się w kreatywny team-building.
Tak naprawdę ilość pomysłów jest absolutnie nieograniczona. Warto jednak pamiętać, by wyjazd miał formę aktywną i wymuszał niejako kooperację między uczestnikami. Koniecznie pamiętajmy też, by wypad firmowy za miasto obejmował dużo aktywności na świeżym powietrzu. Po latach pandemii ludzie spragnieni są wychodzenia z czterech ścian na słońce i trawę, tak więc usadzenie ich w hotelowym lobby przy grach planszowych może zostać, delikatnie mówiąc, sceptycznie przyjęte. Jeśli jednak zapewnimy zajęcia poza pokojami hotelowymi, zdziwimy się jak zadowoleni i pełni energii nasi pracownicy wrócą do swoich obowiązków po zakończeniu wyjazdu.
Napisz komentarz
Komentujesz jako: Gość Facebook Zaloguj