Śniadanie nie jest najważniejsze...

Największym minusem niejedzenia śniadania miały okazać się wywołane przez organizm fale skurczów żołądka i spirala podjadania, która jest przyczyną nadwagi. Porządne śniadanie miałoby z kolei dać nam na tyle dużo energii, by przez kolejne godziny od jego spożycia mieć z głowy myślenie o jedzeniu.

Ale jak czytamy w „Polska Times” takie przekonanie to mit. Amerykańscy badacze z Uniwersytetu w Alabamie postanowili wykonać test, który mógłby pomóc w rozwiązaniu zagadki wpływu śniadania na nasze organizmy. Naukowcy przeprowadzili więc na grupie trzystu ochotników badanie. Podzielili ich na trzy grupy: pierwsza miała odżywiać się spontanicznie, druga zrezygnować ze śniadania, trzecia codziennie je zjadać. Po czterech miesiącach okazało się, że żadna z grup nie straciła ani nie zyskała na wadze.

Inny naukowiec dr Betts z Uniwersytetu w Bath także postanowił dokonać tego typu badania. Zebrał tylko szczupłych ochotników, by udowodnić, że jedzenie czy niejedzenie śniadania nie wpłynie na ich wagę. Okazało się, że ci, którzy przyjmowali do godziny po wstaniu określoną ilość kalorii wcale nie zrezygnowali z dalszego podjadania i tak samo, jak ci bez śniadań, sięgali po przekąski. Porcje ich obiadu były równie duże, jak u tych, którzy nie jedli do południa wcale. Także ich metabolizm nie okazał się skuteczniejszy czy lepszy w działaniu.

Poza tym wśród badających się zauważono tendencję odwrotną w podejściu do dalszych posiłków tzn, im mniej jedli rano, tym mniejsza była ochota na kolejny posiłek, a niezjedzenie śniadania powodowało, że pora pierwszego posiłku była bardzo późna. Odwrotnie z kolei mieli ci, którzy zjedli posiłek – myśleli o kolejnym w bardzo krótkim odstępie czasu.

Dla badaczy jest to wyraźny sygnał, że niejedzenie śniadania wcale nie ma tak negatywnych konsekwencji, o których bywa głośno, a krzyczą szczególnie producenci tuczących płatków śniadaniowych...

źródło: http://stylzycia.newsweek.pl/